30
Skończyłam właśnie 30 lat. Rano, zamiast kwiatów, dostałam okres. Niby dobrze, bo organizm działa i w ciąży nie jestem, ale ból brzucha nie był tym, o czym marzyłam. Zjadłam lekko już podsuszoną babkę, wypiłam kawę i nawet nie spodziewałam się, że tak bardzo mnie to dotknie. Niby tylko liczba, nie taka też znowu duża, ale z drugiej strony to przełom, który zmusza do podsumowań i rozliczeń. A że raczej rzadko jestem skłonna do głaskania się po głowie, to zrobiło mi się smutno, że właściwie to zbyt wiele nie osiągnęłam, wiele nie umiem i daleko mi do sukcesów. Nie liczyłam na fajerwerki i nie lubię świętować urodzin, ale momentami jakby bipolar każe być rozczarowanym, że nie wyskoczył królik z pudełka zawodząc smętne sto lat.
A potem przyszedł do mnie syn i mówi: Mamo, a jak już będę miał 18 lat, to zrobimy sobie selfie. Wszyscy razem, ja, ty, tata, Kostek i Dila i koty – żebym Was nigdy nie zapomniał. Wtedy łzy popłynęły mi jak grochy i uświadomiłam sobie, że jednak mam wszystko. I tyle jeszcze przede mną.
03/04/2018 @ 13:01
Nie wiem czy życie zaczyna się po 30, bo zbliżam się dopiero do ćwierćwiecza, ale moim największym marzeniem jest przed trzydziestką mieć własny dom. Raczej na niego nie zarobię i do sześćdziesiątki będę siedzieć na bombie zwanej kredytem, ale sama świadomość, że zamiast tułania się z kąta w kąt mam ten swój własny sprawi, że już będę miała prawie wszystko.
Także ten. Trzeba cieszyć się tym co jest, bo na prawdę mamy bardzo wiele: zdrowie, rodzinę, przyjaciół. Reszta to tylko dodatek.
04/04/2018 @ 18:24
03/04/2018 @ 13:09
04/04/2018 @ 18:25
03/04/2018 @ 13:18
04/04/2018 @ 18:26
03/04/2018 @ 13:29
03/04/2018 @ 13:31
03/04/2018 @ 13:38
04/04/2018 @ 18:29
03/04/2018 @ 13:39
04/04/2018 @ 18:46
03/04/2018 @ 19:17
04/04/2018 @ 18:48
03/04/2018 @ 19:43
03/04/2018 @ 20:19
03/04/2018 @ 21:55
ja też zawsze tak się smętnie czuję w swoje urodziny, myślałam, że to jakieś dziwne i tylko ja tak mam….
04/04/2018 @ 18:57
03/04/2018 @ 22:27
04/04/2018 @ 19:01
04/04/2018 @ 07:12
04/04/2018 @ 08:01
04/04/2018 @ 19:08
04/04/2018 @ 10:27
04/04/2018 @ 13:16
04/04/2018 @ 19:08
04/04/2018 @ 19:13
04/04/2018 @ 19:13
Życzę Ci samych wspaniałości i żebyś zawsze czuła, że masz wszystko!
04/04/2018 @ 20:31
04/04/2018 @ 21:32
Cudne masz dzieciaki i dzięki za wszystko, co tu robisz:*
05/04/2018 @ 08:19
04/04/2018 @ 20:41
Dziś w sklepie widziałam fajną dziewczynę, taką zadbaną, dobrze ubraną, stylową (a la Isabel Marant) widać, że zadowoloną z życia i spełnioną. Ale taką dojrzałą, z pierwszymi zmarszczkami. Pomyślałam najpierw, że musi mieć trzydzieści kilka lat, a potem, że też chciałabym tak kiedyś wyglądać. O, zaraz… kiedyś?! Uświadomiłam sobie, że to zaraz!
I wiecie co? Fajnie, że to zaraz. Jak mamy kilkanaście lat, wydaje nam się, że jesteśmy takie dorosłe. A nic nie wiemy. Z wiekiem jesteśmy coraz mądrzejsze. Napotykamy w życiu na nowe przeszkody, które nas tyle uczą. Pewnie, że banał! Ale ja z każdym kolejnym pokonanym problemem po prostu to czuję. Czuję się coraz silniejsza i to jest wspaniałe!
Ty też tak masz na pewno.
I tego Ci życzę, siły i piękna! Coraz więcej i więcej!
05/04/2018 @ 08:57
05/04/2018 @ 20:52
04/04/2018 @ 23:15
05/04/2018 @ 12:00
05/04/2018 @ 13:30
06/04/2018 @ 10:03
W moją 30 ryczałam jak bóbr. Po paru latach jest już lepiej. Nadal z rozrzewnieniem wspominam młodzieńcze lata, które już nie wrócą. Z drugiej strony jestem bardziej świadoma siebie i to daje moc. Z najgorszych niespodzianek 30 była zmiana metabolizmu. Od jakiegoś czasu jem wegańsko i udało mi się trochę nad tym zapanować ;P
Ściskam!
06/04/2018 @ 11:58
06/04/2018 @ 22:11
10/04/2018 @ 09:30
10/04/2018 @ 18:14
11/04/2018 @ 19:57
Do meritum – posiadanie rodziny w wieku 30 lat to z mojej perspektywy akt wielkiej odwagi! I Ty ją masz 🙂
12/04/2018 @ 17:49