Total vintage
Czasem się zastanawiam co ja tu robię, bo w porównaniu do koleżanek blogerek mało u mnie nowości. Te same spodnie od kilku lat, stara marynarka, buty z ubiegłego sezonu, nie można kliknąć w link i kupić identycznej stylizacji. Kiedyś może byłoby mi głupio i traktowałabym to jako oznakę niezaradności czy zbyt małych zasobów finansowych, ale teraz wiem, że to jedyna słuszna droga. Dzięki ograniczeniom, które sama sobie narzuciłam, łatwiej jest mi wyklarować swój styl i choć nadal daleko do minimalizmu, to cieszę się, że nie uległam presji i ciągle jestem sobą.
marynarka – Burberry / spodnie – Levis 501 / koszula – co’couture / wszystko z drugiej ręki
Dzisiejszy zestaw w całości (prócz dodatków) składa się z rzeczy, które już ktoś przede mną używał. Czy wygląda gorzej niż ten z wystawy sieciówki? Nie wiem. Wiem za to, że te ubrania są na tyle ponadczasowe, że zostaną ze mną na długo, bo nie sztuką jest kupować, a umieć korzystać z tego co się ma.
09/05/2019 @ 10:26
09/05/2019 @ 17:34
13/05/2019 @ 09:45
09/05/2019 @ 11:35
Mam wrażenie, że takie zestawienia, „a niech, a może to fajnie zagra” wychodzą dużo bardziej przekonująco niż te zaplanowane od a do z z przewodnikiem po trendach w ręce. Wyszło ekstra.
Coraz bardziej mi się podobasz, widać i czuć, że to totalnie Twoje klimaty. Jest tak francusko, ale w tym dobrym sensie – wyluzowanym, nie beretowo-czerwonoszminkowym 🙂
09/05/2019 @ 17:45
09/05/2019 @ 12:04
09/05/2019 @ 17:53
09/05/2019 @ 12:54
09/05/2019 @ 17:25
09/05/2019 @ 15:27
09/05/2019 @ 17:20
10/05/2019 @ 15:49