Mój styl / płaszcz vintage
Odzwyczaiłam się ostatnio od płaszczy i na rzecz wygody szłam na łatwiznę wybierając lekką kurtkę, ale trzeba przyznać, że w wełnianym okryciu wygląda się porządniej. Powiedzcie tylko, że macie jakiś magiczny sposób na odgonienie białych kłaczków i paprochów, które lgną do mnie jak zwariowane?
wełniany płaszcz – vintage / kaszmirowy szalik – Westwing / okulary – Ray-Ban
03/03/2018 @ 20:35
Ja najczęściej chodzę w płaszczu, bo właśnie mam wrażenie, że nie muszę wtedy bardzo się starać i dobrze wyglądam;)
Marzę o tej torebce. Ostatnio na instagramie padło pytanie o nią i wszystkie polecałyście, tutaj też dobrze ją widać i świetnie wygląda… właściwie jestem przekonana od dawna, czekam tylko na nowy sezon (ciepło) i trochę gotówki, czyli może początek kwietnia;)
Pozdrawiam serdecznie!
04/03/2018 @ 16:58
03/03/2018 @ 23:58
Zawsze po powrocie do domu, PRZED odwieszeniem do szafy..
.. w innym przypadku nigdy nie mam czasu wyczyścić płaszcza i szybko łapie „czysta” kurtkę… :/
04/03/2018 @ 16:59
04/03/2018 @ 16:33
Przy okazji – przyuważyłam, że planujesz psa – polecam Ci zaprzyjaźnić się z kłaczkami na ubraniach, płaszczach, kocach i poduszkach… i ze względnie brudnymi podłogami. Jak się z nimi zaprzyjaźnisz, to żyć będzie Ci łatwiej:) ja myję podłogi codziennie rano, odkłaczam rzeczy rolkami i szczotkami, psa szczotkuję, codziennie rano trzepię przed odkurzaniem wszystkie koce, pościele itp. – mimo tego, kłaczki są i będą, a podłoga daleka od czystości. Dodam, że myję psu łapy po każdym spacerze.
może dorosły pies brudzi mniej, kto wie. Ja mam szczeniaka i 2 miesiące godziłam się z tym, że już nigdy nie będę mieć w domu idealnego porządku dłużej niż kilka godzin po morderczym maratonie ze szmatami, gąbkami, miotłami itp.
04/03/2018 @ 17:06
04/03/2018 @ 16:52
Ja także starałam się o adopcję psa. Kiedy kupiliśmy z moim narzeczonym mieszkanie, uznałam, że wreszcie mogę spełnić swoje największe marzenie. Zaczęłam szukać – głównie poprzez fundacje i wolontariuszy, ponieważ zależało mi na psie z tzw. „domu tymczasowego”, a nie ze schroniska. Niestety byłam kompletnie zawiedziona i miałam i mam do dzisiaj takie odczucia jak ty – kilka różnych psów, na myśl o których już czułam się ich właścicielką i ciągłe niepowodzenia. A to ktoś właśnie zaadoptował, a to brak odpowiedzi, nagłe zerwanie kontaktu po ustaleniu przekazania psa, olewanie moich tzw. ankiet adopcyjnych… po 6 psach, na które miały być moje, postanowiłam szukać szczeniaków od osób prywatnych, oczywiście kundelków, nie pseudochodowli. I tak trafiłam na moją Daisy. Wzięłam ją od fantastycznej dziewczyny, która zajmuje się rasowymi psami profesjonalnie, ale suczka jej chłopaka uciekła z posesji i Ola na czas pirodu i karmienia wzięła ją do siebie. Pieska odwiedzałam póki był z mamą, potem przyjechałam z kocykiem, zabrałam i od razu pokochałam. Z Olą do dzisiaj mam kontakt, uwielbuam jej rodzinę i dom.
Kiedy widzę tych wszystkich ludzi na fejsbuku piszących rzewne komentarze o potrzebujących psach, to mnie często cholera bierze, bo po swoich przygodach mam wrażenie, że na pisaniu komentarzy się kończy. Kiedy ja szukałam psa, to nie miałam żadnych oczekiwań co do płci, wyglądu a nawet wieku! A jednak wcale nie czekała na mnie sfora potrzebujących psów. Tzn. w internecie na zdjęciach czekała – schody zaczynały się gdy chciałam takiego psa zaadoptować.
Inna sprawa – mnóstwo próśb o pieniądze na szczeniaki, też na fejsbuku, oczywiście wraz z łamiącymi serce zdjęciami. Jakiś czas temu napisałam, że wyślę podkłady higieniczne, karmę dla szczeniąt i batony, tylko niech podadzą adres (kupiliśmy hurtową ilość dla Daisy i spokojnie mogłam wysłać wyprawkę na 3 miesiące dla jakiegoś szczeniaka) – zero odpowiedzi. Za to 36 tysięcy udostępnień posta…
04/03/2018 @ 17:20
04/03/2018 @ 21:21
to faktycznie specyficzne środowisko – pamiętam, jak parę lat temu moja siostra postanowiła zaadoptować psaka z domu tymczasowego (suczkę wielkości średniego jamnika), miała dobre warunki – własna firma, własne mieszkanie koło wielkiego parku, brak zobowiązań rodzinnych. I zaczęło się – ankiety, wizyty przedadopcyjne, wymogi nowej smyczy, nowego posłania odpowiedniej karmy etc. a na koniec – że psa wydadzą tylko, jak z miejsca, gdzie mieszka do DT jakieś 150 km przyjedzie po niego autem. Na to już się wściekła, bo auta nie miała i zamierzała wziąć go poprostu pociągiem,w końcu się na szczęście udało, ale jakaś awantura przy tym też była.
A co do psów w ogóle, to bardzo polecam książkę „Okiem psa” (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/13394/okiem-psa), my mielismy psa po 3 właściecielach, około 5-letniego, sporego (30 kg), bardzo nam pomogła ta książka w ułożeniu relacji z naszą suczką, ale też jej wyjść z wcześniejszych stresów i traum i odnaleźć swoje miejsce w naszym małym stadzie.
05/03/2018 @ 07:30
05/03/2018 @ 07:53
Soie! Myślę, że warto byłoby to nagłośnić, bo wiele psów traci przez to możliwość na kochający dom.
w Twoim przypadku, myślę, że kręcą nosem na metraż mieszkania. Ja pamiętam jak starałam się o boksera. Mam 100 !! metrowe mieszkanie przy ogromnym parku, ja pracuję w domu i mam czas dla psa – z jakichś powodów moje warunki nie były wystarczające.
Wkurzające jest też to wciąż pokutujące wśród ludzi przekonanie, że pies w mieszkaniu się męczy. Bzdrura!!! Pies w domu ma odpoczywać, jeść, spać i czyścić się, a jeśli ma zapewniony ruch – spacery, ćwiczenia fizyczne i intelektualne na dworze, to nawet 60kg pies może mieszkać w kawalerce. Zato nawet jeśli ma do dyspozycji największy ogród koło domu, a nie poświęca mu się czasu, to jest nieszczęśliwy lub znudzony. Dlatego np. husky, które nie są wybiegane uciekają z posesji.
życzę Ci powodzenia! Pies daje ogromnie dużo radości, dodaje wartości, których inne zwierzęta i ludzie nie dają, ALE bezpowrotnie zmienia tryb/styl życia (i ubierania się).
05/03/2018 @ 08:55
05/03/2018 @ 09:00
05/03/2018 @ 09:45
04/03/2018 @ 17:47
Na vintage nigdy nie trafiam, bo nigdy nie jest ‚troche’ za duży tylko ‚za bardzo’ za duży 🙂 Twój, jak i cały look mega!
05/03/2018 @ 07:10
04/03/2018 @ 19:14
05/03/2018 @ 07:13
04/03/2018 @ 19:39
Życzę impulsu i tego pieska który poruszy serducho 🙂
05/03/2018 @ 07:19
05/03/2018 @ 19:16
05/03/2018 @ 20:33