Marble
Legginsy to nie spodnie. Kobiety jednak namiętnie wkładają w nie tyłki i nieodpowiednią bieliznę, która kroi go na cztery. Grube, chude, jędrne i te trochę pomarszczone, miałam dzięki nim okazję obejrzeć wszystkie rodzaje siedzeń i to bez konieczności wyjścia na plażę. Cienki bawełniany materiał nawet nie próbuje oszukać wzroku, więc nie róbcie sobie tego dziewczyny, to nie jest sexi.
Trochę jestem hipokrytką, bo przykryłam się tylko z tyłu, ale szkoda mi chować piękny marmurowy wzór. Leggi to moje kolejne znalezisko z internetowego sklepu Mishmash, zaopatrzyłam się tam nawet w sukienkę na weselę. Chociaż jestem całkiem dobra w realnym przeczesywaniu wieszaków, to regularnie zaglądam do dziewczyn, bo bywają lepsze 😉
PS. Dzisiejszy dzień sponsoruje literka S jak sprzątanie, a ja tak ku… nie lubię sprzątać.
legginsy – mishmash, golf – sh, buty – heavy duty
17/09/2014 @ 07:25
A Twoje są świetne, ale tylko przy takich nogach- długich i szczupłych:).
17/09/2014 @ 09:24
17/09/2014 @ 17:09
18/09/2014 @ 18:49
18/09/2014 @ 05:41
u ciebie co trzeba to zakryte, i jest klasa, no.
18/09/2014 @ 09:04
masz świetne wyczucie stylu, mam nieco podobny (to sobie komplement strzeliłam;), i teraz codziennie zaglądam po nowe inspiracje:)
i w ogóle och- i ach-!!
a wzorzyste legginsy uwielbiam;) i zawsze zakrywam w nich tylek;D
powodzenia w misji S;)
18/09/2014 @ 18:48
Jak się ogarnę z mieszkaniem, to na pewno będzie więcej różności. Wczoraj tak podłogę szorowałam, że dzisiaj w pracy nawet kubek z kawą nie chciał mi się w dłoni trzymać, a weź 😉 Zapraszam Cię do mnie serdecznie, jak masz podobny gust, to zawsze możemy się wymienić pomyłem czy coś 🙂
Pozdrawiam!