Kolaże – schyłek lata
Codziennie muszę się jakoś ubrać, ale nie codziennie mam możliwość zrobienia zdjęć na bloga. Pomyślałam, że mogę pokazać Wam to, co noszę bez mojego bezpośredniego udziału – nie wiem nawet czy tak nie wygląda to lepiej 😉 Na liście domowych zakupów mam duże lustro w białej ramie, także za jakiś czas może ‚outfit of the day’ będzie pojawiał się z zawartością, a tym czasem martwa natura.
Sweter kupiłam niedawno w hmie na % w dziale dziecięcym. Jest z miękkiej bawełny i ma dłuuuugie rękawy za co lubię go najbardziej, bo większość rzeczy ledwo zakrywa moje złodziejskie kończyny. Szorty noszę póki pogoda pozwala, obcięte levisy 501, i będę za nimi tęsknić jak zrobi się chłodniej. No i znoszone już trochę trampki, kupione w Heavy Duty.
Podobna kolorystyka, wydanie nieco bardziej dziewczęce. Sukienka Topshop z sh, lekko za duża dżinsowa kurtka – też z sh (levis), do tego zamszowe botki na niskim obcasie z HD i brzęcząca bransoletka, którą dostałam kiedyś od Kamila.
Bardzo podoba mi się łączenie wzorów i myślę, że krata z odrobiną etno całkiem do siebie pasują. Torby w tym stylu szukałam, a okazało się, że moja mama posiada już moją wymarzoną w szafie. Ma długi pasek, więc można ją luźno przerzucić przez ramie. Do tego szorty i wygodne klapki, również z HDka.
Do tego zestawu wybieram czarną, ewentualnie czarno-białą, bazę, żeby nie przesadzić. Kurtka inspirowana projektem Acne, kupiłam ją w sh i poszarpałam w domu. Buty jak zwykle z HD (sorry, ale tam pracuję i żal nie skorzystać;)), kolejna para z której jestem bardzo zadowolona i służą mi już od kilku sezonów; jedyna ich wada to to, że trochę hałasują, więc nie ma szans, żeby przejść niezauważonym. Perfumy McQueen Kingdom – charakterystyczny, dość ciężki zapach, ale piękny i wyjątkowy. Nie jest już produkowany, a na allegro osiąga horrendalne ceny, nad czym ubolewam, bo flakon jest prawie pusty. Szminka Rimmel nr 380 – chłodny bordowy kolor bez czerwonych tonów.
Bohaterką jest bluza A2, o której już pisałam tutaj. W zestawieniu z ołówkową spódnicą i szalonymi butami (kupiłam kiedyś na allegro, łudzę się, że to jakiś unikat z lat 90tych) zmienia nieco oblicze. Dopełnieniem są fuksjowe usta (Avon – flirty fuchsia ) nawiązujące do wstawki z bluzy i lenonki, również bardzo oldchoolowe.
Który zestaw najbardziej się Wam podoba :)? No i dajcie znać czy taka forma wpisu też jest dla Was interesująca!
05/09/2014 @ 08:56
05/09/2014 @ 09:36
05/09/2014 @ 09:47
Poza tym cenię sobie bardziej jakość niż ilość, a jako iż z wykształcenia jestem fotografem (między innymi), to dokładnie wiem jak chce, żeby moje zdjęcia wyglądały.
05/09/2014 @ 09:19
05/09/2014 @ 18:16
05/09/2014 @ 19:13
05/09/2014 @ 19:56
05/09/2014 @ 18:54
05/09/2014 @ 19:15
06/09/2014 @ 09:05
06/09/2014 @ 18:41
13/09/2014 @ 22:55