Daily fur
Donoszę, iż zmierzyłam się z dietą! I wytrzymałam, uwaga, cały jeden dzień, haha 😀 Dr.Dąbrowska kontra mój organizm 1:0. Otóż rano zjadłam sobie kalafiorka z pomidorem, wypiłam wodę, okej, potem obiad surówka plus pieczona cukinia, no i po 15 zaczęłam tracić siły. Potem pojawił się straszny ból głowy i zasnęłam wcześniej niż Antek, bo już koło 20tej; po buraku na kolację zarówno ciało, jak i umysł były kompletnie wyczerpane. Masakra, nie sądziłam, że tak bardzo wpłynie na mnie to co jem. Także prdle, nie robię, dzisiejszy dzień zaczęłam od kawy i ciastka i czuję się świetnie. Gdybym była chora i wprowadzenie takiej diety byłoby pomocne przy leczeniu, to owszem można się przemęczyć, ale ja nawet nie palę i alkohol mam w ustach raz na kwartał może, więc oczyszczanie nie jest w moim przypadku konieczne. Szkoda mi czasu na bycie amebą. Spróbowałam i wiem, że to nie dla mnie, a Wy jak chcecie 😉
futro – vintage / jeansy – gina tricot / kaszmirowy golf, torba – sh / buty – adidas stan smith
05/03/2015 @ 17:36
05/03/2015 @ 18:11
05/03/2015 @ 17:59
05/03/2015 @ 18:10
05/03/2015 @ 18:37
05/03/2015 @ 18:52
05/03/2015 @ 18:43
05/03/2015 @ 18:54
05/03/2015 @ 18:56
05/03/2015 @ 19:49
05/03/2015 @ 20:17
lepiej jeść więcej, ale mądrze. W zgodzie z własnym organizmem.
A futrzak, nie jestem pewna, ale czy to nie ten z początków bloga? 😀 jest świetny!
05/03/2015 @ 20:34
06/03/2015 @ 06:53
09/03/2015 @ 18:30
06/03/2015 @ 09:25
Dobrze, że nie muszę z niej korzystać.
Miłego dnia 😀
07/03/2015 @ 10:58
09/03/2015 @ 18:29
07/03/2015 @ 21:30
09/03/2015 @ 18:26