Miałam taką cichutką nadzieję, że pierwszy dzień tak wyczekiwanej pory roku przywitam w trenczu, ale zimowy płaszcz w najbliższym czasie na pewno jeszcze pozostanie w obiegu. Chcąc go trochę odświeżyć, wybrałam jasną bazę i kosz, który od kliku lat towarzyszy mi w cieplejszych miesiącach. Wiosny nie znalazłam, dobrze, że schowałam do torby czapkę i szalik, bo po krótkim spacerze z przyjemnością po nie sięgnęłam.