Cóż mam powiedzieć, od ostatniego wpisu nic się nie zmieniło – trencz założyłam tylko na krótkie wyjście i wróciłam do domu po puchówkę. Wygląda na to, że z tej ciągnącej się w nieskończoność jesieniozimy przeskoczymy od razu w lato i muszę się z tym pogodzić, że albo jest zimno albo gorąco, pomiędzy znika. Może w centrum Polski wygląda to inaczej, ale nad morzem nawet w lipcu warto mieć w kieszeni czapkę.
Płaszcz czekał na premierę od ubiegłego roku i nie znajdziecie go już na stronie Nalu, bo Ola dba, aby nie szyć za dużo. Co sezon, sukcesywnie oferuje tyle, ile potrzeba i ewentualnie doszywa najbardziej popularne modele. Powoli, spokojnie, bo jak się ostatnio okazało, zachłanność nie popłaca.
„Nalu Bodywear to ubrania dla kobiet kochających życie, które śmieją się głośno i tańczą do rana, które są artystkami dnia codziennego, a noszenie ubrań traktują jako element sztuki. Jeżeli te słowa rozbudzają w Tobie emocje, to znak, że jesteś we właściwym miejscu.”
Artystka dnia codziennego, czy to nie wspaniałe określenie? Nieważne co robimy, niech nam towarzyszy miłość i pasja.
31/05/2021 @ 10:08
01/06/2021 @ 19:16
25/06/2021 @ 19:09
Miło Cię znów widzieć:)! Pozdrawiam serdecznie, Magda:)
25/06/2021 @ 21:32
Z tym pisaniem to bym nie przesadzała, ale dobrze mieć taką możliwość. Kilka razy myślałam, żeby zrezygnować ze strony, ale to jednak takie moje i nie oddam 🙂 Ściskam!