Ostatnio nieczęsto kupuję cięte kwiaty, bo zawsze mi ich żal, że po 2-3 dniach kończą swój żywot. Jednak lilie w połączeniu z surowością chemicznych butelek tak bardzo mi się podobają, że chyba staną się regularnym elementem wystroju mieszkania. Podobno usunięcie pylników i dodanie kilku kropel soku z cytryny do wody przedłuża ich trwałość, mam nadzieję.
bluzka – mango (stara) / spodnie – armani (takie same, tylko szare mam w sklepie, na hasło monday 20% rabatu) / buty – bcgb max azriaa
Co do lilii – mam pogrzebowe skojarzenia(zapach), natomiast faktem jest, że kwiatek cięty daje wnętrzu „to coś”.