To już ostatnia odsłona świątecznych prezentów, poprzednie tu i tutaj. Analogicznie wypadałoby wybrać metal i wrzucić propozycje biżuterii, ale czy ja bym chciała dostać biżuterię? No może, ale raczej specyficzną i złoty łańcuszek nie jest na mojej liście życzeń. Postanowiłam więc zebrać propozycje podarunków, których efekt końcowy zależy tylko od Was. Rękodzieło, nie mylić z produktem bezkosztowymi, bo kosztuje i czas i czasem więcej pieniędzy niż gotowy drobiazg, za to jest bezcenne i jeżeli macie odrobinę chęci, to warto spróbować.
1.Zdjęcia. U nas to zawsze hit i każdy na święta życzy sobie ramkę ze zdjęciami. Teraz jak nasza rodzina powiększyła się o Kostka, to już obowiązkowo pod choinką muszą znaleźć się uaktualnione wersje. Niestety odkąd technologia cyfrowa wyparła aparaty analogowe, coraz mniej albumów w domach. Święta to dobra okazja, żeby uzupełnić zbiory i każdy rodzic czy babcia ucieszy się z Waszej uśmiechniętej buzi.
wykopałam zdjęcie z ramką po narodzinach Antka, jedyne 5 lat temu, wybaczcie jakość 😀
2. Słodycze. Ciasteczka w ładnej puszce, granola w słoiku albo domowa czekolada napakowana bakaliami – wystarczy w kąpieli wodnej rozpuścić ulubiony gatunek, rozsmarować na folii albo przelać do foremki i hojnie obsypać dodatkami. Piękna i pyszna!
zdjęcie z elle.pl
3. Przetwory. Oczywiście nie mówię o wekowaniu kompotów, ale żeby pokroić cytrynę i zalać ją miodem nie trzeba mieć specjalnych zdolności. Na stronie Lidla znalazłam dużo ciekawych inspiracji, zajrzyjcie.
4. Kosmetyki. Wspominałam, że zabawa w chemika wciągnęła mnie na całego i zdążyłam już zapełnić półkę w lodówce surowcami. Zanim jednak podam Wam bardziej rozbudowane receptury, proponuję zacząć od najprostszych rzeczy, które na pewno nikomu nie zaszkodzą. Tutaj znajdziecie opakowania i produkty, tylko ostrzegam, że na przesyłkę czekam już prawie tydzień i to ostatni dzwonek, żeby zdążyć przed gwiazdką.
Masło do ciała – 1/2 masła shea i 1/2 oleju kokosowego, da nam po rozpuszczeniu w kąpieli wodnej przyjemne mazidło dla dorosłych i dla dzieci. Jeżeli chcecie, aby miało kremową konsystencje wystarczy je po ostudzeniu porządnie zmiksować końcówką do ubijania.
Balsam do ust – 1/3 wosku pszczelego, 1/3 masła shea, 1/3 oleju kokosowego. Postępujemy tak sami jak wyżej, tylko nie miksujemy.
To baza, można poeksperymentować 🙂
Jeżeli wolicie skorzystać z gotowego rozwiązania, to do końca tygodnia mam dla Was 10% rabatu do sklepu Jan Barba – taki tonik ziołowy z garścią bawełnianych maseczek to sama bym przygarnęła 🙂
5. Dekoracje. Wianki z ostatniego wpisu bardzo Wam się spodobały, świetnie wygląda też obręcz z eukaliptusem (jako obręcz można wykorzystać metalowy wieszak :)) czy święcąca gwiazda. Instrukcje znalazłam na Westwing, ale oczywiście stary dobry pinterest jest pełen pomysłów.
6. Spersonalizowany kosz/pudełko dobroci. Może nie do końca diy, bo można skorzystać z gotowych rzeczy, ale za to od serca i z myślą o obdarowywanym. Dla osoby lubiącej gotować zestaw przypraw i kuchenny gadżet, dla mola książkowego ciekawa pozycja plus kubek z herbatą na długie wieczory, dla kawosza dobra kawa i ciastko – opcji jest multum.
zdjęcie z popsugar.com
Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły, to podzielcie się wiedzą, na pewno jeszcze wiele osób nie skompletowało wszystkich prezentów 🙂