
Domowe kosmetyki / tonik z kwasem mlekowym
Nie bez powodu wspomniałam ostatnio o tym, że jest dobry czas na nałożenie maseczki. Dla mnie to taka metafora dbania o siebie, a założę się, że większość z Was nie jest zachwycona stanem swojej cery. Przychodzę z odsieczą i mam kolejną bardzo łatwą i tanią recepturę, a pory zwężają się błyskawicznie – serio!
ZŁUSZCZANIE SKÓRY
Kwasy w niewielkim stężeniu nie zrobią Wam krzywdy, a tylko odświeżą skórę i przygotują ją do wiosny. W gabinetach kosmetycznych stosuje się dawki uderzeniowe 40%, w domowym zaciszu nie ryzykowałabym takich eksperymentów – lepiej kilka razy, a delikatniej. Ja jestem już po kilku dniach z tonikiem i powiem Wam, że zachwyca mnie działaniem. Co prawda w strefie T, gdzie skóra była najbardziej zanieczyszczona pojawiło się lekkie złuszczanie i nie wyglądam za pięknie, ale właśnie o to nam chodzi, żeby pozbyć się całego syfu. Teraz wystarczy peeling enzymatyczny i nawilżanie, a skóra jak nowa.
Receptura jest banalnie prosta:
- 10% kwasu mlekowego
- 20% kwasu hialuronowego (najlepiej HMW 1%, ale na dobrą sprawę każdy się nadaje)
- 70% wody destylowanej albo hydrolatu
Stosowanie: nasączamy wacik tonikiem i przecieramy wcześniej oczyszczoną skórę. Tylko wieczorem i w zależności od potrzeb. Jeśli zauważycie podrażnienie, zróbcie przerwę. Nie jest to produkt do stosowania codziennie, a tylko w momentach, gdy potrzebujecie mocniejszego złuszczenia. Ja robię sobie kurację po 3-4 dni w tygodniu do końca lutego. Ważne, aby w czasie stosowania kwasu używać na dzień krem z filtrem, z resztą nie tylko wtedy. Nastawcie się, że miejscowo mogą pojawić się suche placki albo zaskórniki wyjdą na wierzch, ale warto się przemęczyć, bo to tyko chwilowe, a efekt przy odpowiedniej pielęgnacji utrzyma się dłużej.
Po aplikacji toniku standardowo użyjcie ulubionych produktów nawilżających.
IDEALNIE GŁADKIE STOPY
Na koniec mam za to hit! Cały czas borykam się z suchymi piętami, co je trochę odratuję, to potem znowu zapomnę o kremie i od nowa. Aktualnie są gładziutkie i pozbyłam się całej zrogowaciałej skóry – bez magicznych skarpetek i pedikiurzystki. Jak?
Nasączamy wacik wodą/hydrolatem i na to wlewamy kilka kropli kwasu mlekowego* Wcieramy w pięty i wszystkie zgrubiałe miejsca, a po ok.10 minutach ścieramy wilgotną tarką albo pumeksem. Złazi idealnie (aż byłam zawstydzona ilością zrolowanego naskórka) i zostajemy z niemowlęcymi piętami. Na noc nakładamy krem abo masło shea, co tam lubicie i można zakładać klapki. Mega! Żałuję, że tak późno odkryłam takie rozwiązanie, tyle godzin i nerwów zmarnowane.
W zależności od stanu stóp powtarzamy przez kilka dni. Mimo, że są bez porównania gładsze, to kolejnego dnia starłam z nich jeszcze całkiem sporo skóry. EDIT: ale nie przegnijcie, bo z zachłanności podjęłam trzecią próbę i podrażniłam pięty. EDIT: Próbowałam też sam kwas nałożony na noc (bez ścierania) w momencie, gdy pięty znowu trochę mi się przesuszyły – rano były w o niebo lepszej kondycji.
*ok.6-8 kropli na mały wacik, można też wcześniej wymieszać kwas pół na pół z wodą/hydrolatem, a dla opornych pięt zastosować sam kwas na kilka minut.
Wiecie ile kosztuje butelka tego cudownego płynu? Niecałe 10zł! Mam TEN i z butelki ledwo ubyło, a ważny jest do 2020r. Znowu zostanie mi na nowe buty ;)
Koniecznie dajcie znać po użyciu kwasu i dzielcie się dobrą nowiną z dziewczynami!
EDIT: kolejny tip – dodajcie 3 krople kwasu do odżywki po myciu włosów – są gładsze i bardziej błyszczące.


53 komentarze
Izabella
Soie
M
Soie
Magdalena
Soie
emilia
Soie
DSko
Chętnie zrobiła bym sobie jakieś kwasy, nawet takie „profesjonalne”. Niestety – mniej więcej kiedy skończyłam 23/24 lata moja cera z pancernie odpornej na wszystkie czynniki zewnętrzne, stała się chorobliwie wrażliwa i piekąca. Możesz w to nie uwierzyć, ale istnieje jeden płyn micelarny, który mnie nie podrażnia. Ma go jedna apteka we Wrocławiu. Nawet Biotherm i Tołpa dla skóry WRAŻLIWEJ powodują u mnie pieczenie. Podrażnia mnie woda, dlatego jej nie używam. Nie mogę używać żadnych maseczek, poza tymi delikatnymi w płachtach. Te nakładane automatycznie palą mi twarz. O żadnym pillingu nie ma nawet mowy.
Czy któraś z tu obecnych kobiet ma podobne doświadczenia? Obecna sytuacja jest dla mnie szokująca, bo jako nastolatka mogłam używać nawet najostrzejszych kosmetyków antybakteryjnych. Czy typ cery może AŻ TAK się zmienić?
Soie
Karolina
The8
Dagkar
Soie
emilia
Czy opiszesz kiedyś jak było u Ciebie z karmieniem synów? Pamiętam, ze pisałaś kiedyś, ze Antka karmilaś bardzo krótko, Kostka natomiast dość długo:) czy tak po prostu chciałaś, czy może maly Kostek nie dał się odstawić? Opowiesz kiedyś trochę o tym temacie? Pozdrowienia
Soie
Życie. Jak Antas był malutki to szybko wróciłam do pracy, a że pracowałam w takim trybie, że nie było mnie od rana do wieczora, to przejście na butelkę było jedynym rozwiązaniem. Teraz jestem w domu, więc karmię, bo wiem, że to dla małego najlepsze rozwiązanie. Kostek jest też zupełnie inny, typ koala i jak jestem w pobliżu, to najlepiej by cały czas na mnie siedział. W lipcu kończy 2 lata i do tego czasu będę go odseparowywać, bo nie ma też co przeginać.
Kasia
Wiesz może, czy kwas mlekowy można zastąpić kwasem askorbinowym (czysta wit. C)?
Soie
Kasia
Magda
Soie
N
Soie
N
Soie
N
Soie
Kaś
Soie
Kaś
Soie
Kaś
Soie
An
Soie
An
Soie
N
Soie
el
Soie
el
Soie
nel
Soie
Dagkar
Soie
C
Soie
C
Soie
meks
Soie